Zapraszamy serdecznie na piknikowy dzień otwarty w naszej szkole!
Termin: 8 września (piątek) od 17:00 do 21:00
Miejsce: British School Wawer ul. V Poprzeczna 5a, główne wejście – ogród.
Cel: Zapoznanie się z filozofią szkoły w rodzinnej atmosferze Garden party.
Atrakcje: wszystkie atrakcje są bezpłatne
Konsultacje z Lektorami i Metodykami
Możliwość zapoznania się z ofertą kursów
Lekcje pokazowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Strefa przekąsek: amerykańskie hot-dogi
Strefa słodkości: wata cukrowa
Strefa maluchów: dmuchańce
Strefa rozrywki: zdjęcia z fotobudki w brytyjskim stylu!
Rabaty:
Chcesz dołączyć od nowego roku szkolnego na kursy w British School Wawer? Dla Nowych Słuchaczy, wyjątkowo w trakcie pikniku, przygotowaliśmy 5% rabat na kurs grupowy 2017/2018 wieczorny. Rabaty sumują się maksymalnie do 10%, regulamin promocji dostępny jest w Biurze Szkoły.
Nie wiesz jaki kurs wybrać?
Zastanawiasz się jaką metodą uczymy?
Chcesz wiedzieć kim są nasi Lektorzy?
Dzień otwarty to niepowtarzalna szansa, aby przed rozpoczęciem kursów od października poznać się z nauczycielami, zobaczyć teren szkoły, dopytać o wszystkie szczegóły związane z ofertą kursów.
Sprawdź swój poziom językowy online a na dniu otwartym poznasz konkretne dni i godziny Twojej grupy!
W lipcu tego roku wzięłam udział w pięciodniowym kursie metodycznym z kreatywnych metod nauczania w ramach programu Erasmus , w którym biorą udział Lektorzy British School Wawer. Kurs odbył się na kampusie University of Kent. Uniwersytet ten mieści się w Canterbury, małym mieście znanym anglistom przede wszystkim z „Opowieści kanterberyjskich” autorstwa Geoffreya Chaucera.
Każdy dzień wypełniał szereg ćwiczeń, które z łatwością można zastosować w codziennej praktyce nauczycielskiej, jak chociażby „back writing” (pisanie po plecach) oraz „change places if…” (przesiądź się jeśli…). Były też takie rodzaje aktywności, po które rzadziej będę sięgać, choć niewątpliwie są bardzo kreatywne i mogą urozmaicić zajęcia, jak chociażby „screaming dictation” (wykrzyczane dyktando). Pomysły oraz doświadczenie prowadzącej i pozostałych uczestniczek kursu były niezwykle inspirujące i motywujące.
Oprócz ciekawych propozycji na wzbogacenie zajęć kurs ten był okazją do wymiany doświadczeń i nawiązania kontaktów z osobami uczącymi języka angielskiego na terenie całej Europy. Międzynarodowy charakter grupy umożliwił również zapoznanie się z innymi kulturami i podejściami do nauczania.
Ze względu na intensywność kursu i chęci uczestnictwa w dodatkowych warsztatach organizowanych przez pozostałych instruktorów Pilgrims nie miałam zbyt wiele okazji do odkrywania okolicznych miejscowości. Pośród tych, które odwiedziłam były Margate i Broadstairs, przyciągające turystów swoimi plażami i urokliwym charakterem. Najciekawszym miejscem była zatoka Kingsgate. Udało mi się trafić na odpływ morza, co umożliwiło mi robienie zdjęć plaży i klifów z nieco innej perspektywy niż zwykle.
Wyjazd do Canterbury wspominam bardzo dobrze i z pewnością będę wykorzystywać umiejętności zdobyte na kursie na zajęciach językowych w British School Wawer, gdzie uczę grupy osób dorosłych.
Początek przygody nie zapowiadał się wyjątkowo, gdyż 29 września 2016 zawitał do mnie jako najzwyklejsze w świecie zaproszenie na konferencję, konferencję dla nauczycieli języka angielskiego.
Banał, codzienność życia lektorskiego. Nie oszukujmy się – otrzymujemy tego typu zaproszenia dość często, z tego względu nie zaskoczyło mnie. Czy zawsze korzystamy z takich zaproszeń na różne warsztaty i konferencje dla lektorów języka angielskiego? Odpowiedź po raz kolejny brzmi – nie. Powody są różne, ale nie one są istotne.
Powody do odmowy nie były ważne, ponieważ odpowiedź na zaproszenie do TWISTa brzmiała – tak. Wcześniej miałam przyjemność uczestniczyć w tej konferencji i wyniosłam nie tylko miłe wspomnienia, ale również kilka fantastycznych pomysłów, z których wciąż korzystam na swoim zajęciach z języka angielskiego dla dzieci i dorosłych. Spotkałam się z „czynnymi” lektorami, tak to określę, którzy wciąż pracują w zawodzie , a nie zajmują się oderwaną metodyką nauczania i mogą sprawdzać swoje pomysły i testować na zajęciach angielskiego. Właśnie to czyni takie spotkania niesamowicie cennymi dla odbiorców oraz nadaje im niepodważalną wartość.
Mail, który otrzymałam, zawierał nie tylko zaproszenie do udziału w konferencji, ale również propozycję spróbowania swoich sił jako jeden z prezenterów, który chce podzielić się własnym doświadczeniem wynikającym z nauczania języka angielskiego.
Była to niesamowita okazja dla nas, lektorów British School Wawer, świeżo przybyłych po dwutygodniowych szkoleniach w Pilgrims w ramach realizacji projektu Erasmus+. Przepełniały nas wrażenia i nowe pomysły. Decyzja zapadła bez dyskusji – bierzemy udział. Propozycja „do TWISTa” przyjęte.
Nagranie naszej z Natalią Soszyńską (Metodyka i Lektora British School Wawer) propozycji powstało w ciągu 15 minut. Nie było dodatkowych dubli, długich dyskusji jak i co przygotowujemy. Pomysł zrodził się błyskawicznie – wiedziałyśmy z Natalią, co chcemy przekazać i czym podzielić. Żałowałyśmy jedynie, że czas wystąpienia jest ograniczony i trzeba przeprowadzić niezbędną selekcję pomysłów.
Tego samego dnia dowiedziałyśmy się, że niezależnie od nas nasz kolega i Lektor British School Wawer Łukasz Knap też się zdecydował spróbować swoich sił. Nasza reprezentacja liczyła już trzy osoby. Po wysłaniu nagrania, pozostało czekać na decyzję organizatorów. Cała trójka odetchnęła z ulgą, gdy otrzymaliśmy pozytywne decyzje. Ye-e-es, udało się!!!
Pominę okres przygotowawczy, próby i całą kuchnię wydarzenia, chociaż zaznaczę – łatwo nie było. Organizatorzy bardzo profesjonalnie zajęli się naszym przygotowaniem i przeszkoleniem, za co ogromne podziękowania z naszej strony należą się Miladzie Krajewskiej, która pełniła przy nas rolę swoistego Anioła-stróża.
Nadszedł wielki dzień – moje pierwsze w życiu publiczne wystąpienie na tak licznym forum, składającym się wyłącznie z nauczycieli języka angielskiego, którzy stanowią niesamowicie wymagającą oraz wytrawną publiczność. Z własnego doświadczenia znam to uczucie, byłam po drugiej stronie niejednokrotnie, – jesteśmy grupą, którą trudno zaskoczyć.
Moje wątpliwości i obawy zniknęły podczas pierwszej sesji. Zainspirowała mnie krótka przemowa Milady, która mówiła o przysłowiowych pudełkach, naszych nauczycielskich pudełkach, gzie składamy nasze doświadczenia, pomysły, różne nasze prywatne małe odkrycia na nauczanie języka angielskiego. Przeważnie otwieramy je, by coś włożyć. Milada mówiła o potrzebie otworzenia i podzielenia się naszymi małymi skarbami. Przez dzielenie się możemy się wzbogacić, ja natomiast pomyślałam o innych pudełkach, w których się czasami zamykamy. Czy warto?
Program Erasmus+, konferencja TWIST stały się takim otworzeniem naszych „pudełek”, szansą podzielenia się czymś dla nas ważnym oraz wartościowym. Przy okazji nabraliśmy ochoty na częstsze otwieranie pudełek i wystartowaliśmy z serią webinarów dla słuchaczy British School Wawer pod nazwą ‘Ucz się uczyć’, gdzie poruszamy takie tematy jak mnemotechniki, mapy myśli, przydatne aplikacje w nauce języka angielskiego.
Pod koniec stycznia nadszedł kolejny mail „poTWISTowe dziękuję”, z którego z dumą dowiedziałyśmy się że nasze wystąpienie zostało docenione przez publiczność oraz niejednokrotnie znalazłyśmy się w trójce najlepszych wybranych. Ogromnie się cieszymy, ze nasze pudełka zostały docenione i jesteśmy gotowi otworzyć je dla was, a przede wszystkim dla słuchaczy British School Wawer.
7 miast i miasteczek, które warto odwiedzić w Anglii
Anglia tętni historią, tradycją i międzynarodowym językiem na każdym kroku, i w każdym mieście. Chociaż angielska pogoda często płata figle, to dynamiczna atmosfera miast i przepiękna sceneria oferują dużo sposobów na spędzanie czasu. Jednym z nich jest możliwość połączenia kursu nauki języka angielskiego bądź kursu metodycznego dla nauczycieli ze zwiedzaniem, eksplorowaniem i odkrywaniem tej magicznej krainy. Taki był właśnie mój pomysł na ubiegłe wakacje: idealne połączenie kursu w Canterbury z aktywnym zwiedzaniem królewskiej Anglii.
Canterbury jak Canterbury Tales
Canterbury, w którym spędziłam cały lipiec, znajduje się w hrabstwie Kent w południowo- wschodniej Anglii. Jest to miasto leżące nad Morzem Północnym. Canterbury to siedziba arcybiskupów, zwierzchników anglikańskiego kościoła Anglii. Canterbury jest drugim po Londynie najczęściej odwiedzanym miastem w Anglii. Do Katedry w Canterbury przybywają liczni turyści, aby móc zwiedzić świątynię Thomasa Becketta zamordowanego w Katedrze arcybiskupa w roku 1170. Wejście do Katedry kosztuje około 20 funtów, ale można zaoszczędzić wybierając się tam o godzinie 17:30 na Evensong, śpiew chóru. Wejście wtedy jest bezpłatne, można posłuchać pięknego śpiewu i jednocześnie zwiedzić katedrę.
Logiczną kontynuacją wycieczki po Canterbury Cathedral jest muzeum Canterbury Tales, gdzie podczas interaktywnego zwiedzania i przy obecności ukostiumowanych przewodników można przeżyć historie pielgrzymów podróżujących z Southwark, Londyn do grobu wyżej wspomnianego Thomasa Becketta w Canterbury. Opowieści kanterberyjskie opisał Geoffrey Chaucer, znany jako ojciec literatury angielskiej.
Dla miłośników sztuki przyjeżdżających do Canterbury polecam również Marlowe theatre, gdzie odbywają się liczne koncerty, występy i przedstawienia przez cały okres letni.
W mieście jest mnóstwo fajnych pubów, które nawet poprzez swoją nazwę przemawiają historią, na przykład Thomas Becket, The Shakespeare – Shepherd Neame , Bishop’s Finger. Odwiedzenie angielskiego pubu wiążę się ze spróbowaniem fish and chips lub the pie of the day i angielskiego lager’u lub cider – mój ulubiony to Wyld Wood. A z kolei w piątkowy lub sobotni wieczór absolutnie obowiązkowym jest wzięcie udziału w Pub Quizie, w którym uczestniczące zespoły odpowiadają na pytania z danej kategorii, aby zgarnąć ciekawą nagrodę i móc podzielić się z nią z całym swoim zespołem. Jest to świetna okazja na poćwiczenie języka angielskiego, przetestowania swojej wiedzy o świecie i nabycia nowych znajomości. Po naszym udziale w Pub Quizowym szaleństwie w Anglii postanowiliśmy przenieść tę anglosaską tradycję na grunt warszawsko-wawerski. W British School Wawer zorganizowaliśmy już 6 edycji Pub Quizu dla dorosłych słuchaczy.
Źródło: Archiwum prywatne Natalii Soszyńskiej
Whistable – morze i ostrygi
Miłośnikom owoców morza, a w szczególności ostryg, oraz pięknych zachodów słońca gorąco polecam odwiedzenie położonego nad morzem północnym miasteczka Whitstable. Z Canterbury do Whitstable można dojechać w 20 minut autobusem komunikacji miejskiej. Słynne ostrygi prosto z Whitstable można zjeść w bardziej ekskluzywnych restauracjach na samym wybrzeżu lub w wersji studenckiej w nadmorskich budkach. Nie chciałam rezygnować z żadnej z opcji i jednego wieczoru wybrałam się do restauracji The Witstable Oyster Company, gdzie postawiłam na słynne ostrygi, a następnego wieczoru były to już fish and chips na wynos zjedzone na plaży. Ponadto, pod koniec lipca mieszkańcy Whitstable organizują Festiwal Ostryg, na który przebywają liczni kustosze owoców morza. Warto tam wtedy być.
Źródło: Archiwum prywatne Natalii Soszyńskiej
Broadstairs i Dom Dickensa
Trochę dalej Whitstable znajduję się kolejne nadmorskie urocze miasteczko Broadstairs, gdzie można odwiedzić Dom Dickensa, słynnego angielskiego powieściopisarza. Można tam również pospacerować po wybrzeżu i oczywiście zjeść świeżutkie fish and chips, co chętnie uczyniliśmy z naszą międzynarodową grupą podczas jednego popołudniowego spaceru po Broadstairs.
Źródło: Archiwum prywatne Natalii Soszyńskiej
Dover – łączący Anglię z kontynentem
A już w następny równie przyjemny, chociaż deszczowy weekend udaliśmy się do Dover, gdzie zwiedziliśmy the Battle of Britain Memorial i XII-wieczny zamek, położony na wzgórzu dominującym nad miastem i portem. Zamek ten strzeże najkrótszej drogi morskiej prowadzącej z Wielkiej Brytanii na kontynent. Z portu w Dover można promem dopłynąć do Francji, a z Folkestone położonego tuż obok Dover można pociągiem dostać się do francuskiego Calais przez Eurotunnel La Manche. Jeśli pogoda w portowym i wietrznym Dover dopisze, to bardzo zachęcam do spędzenia dnia spacerując wytyczonymi szlakami wzdłuż białych klifów podziwiając ich piękno i morza. My niestety nie mieliśmy tyle szczęścia, gdyż po przyjechaniu do Dover angielska pogoda spltła nam figle i zaczęło mocno padać na szlaku do White Cliffs, które były schowane za gęstą mgłą. No cóż, w końcu to Anglia, gdzie tematem tylu rozmów niezmiennie pozostaje właśnie pogoda.
Źródło: Archiwum prywatne Natalii Soszyńskiej
Chilling in Chilham
Chilham – piękna wioska nieopodal Canterbury. Bogactwo jej historycznej architektury sprawia, że jest ona najbardziej odwiedzanym miejscem w hrabstwie Kent. Do najstarszych budynków zalicza się Chilham Castle pobudowany dla Henry II w 1174 roku oraz White Horse Inn z XVI wieku. Polecam Chilham jako najlepsze miejsce na niedzielny chillout po intensywnym tygodniu nauki angielskiego.
Źródło: Archiwum prywatne Natalii Soszyńskiej
Cambridge i jego wszechobecny duch akademicki
Podczas planowania mojej podróży po Anglii, Cambridge od razu zajął honorową pozycję na liście miejsc ‘must see’ i raczej nie mam w zwyczaju zmieniać swoich planów. Zwiedzanie głównych budynków University of Cambridge, takich jak Trinity College, King’s College, Christ’s College – zaliczone, punting po rzece Cam (wycieczka łodzią wzdłuż budynków uniwersyteckich) – zaliczone.
Po wizycie w Cambridge niewątpliwym jest fakt, że duch akademicki spłynie i na Was.
Źródło: Archiwum prywatne Natalii Soszyńskiej
Londyn inaczej
Warto zaznaczyć, że po Anglii podróżuje się w bardzo łatwy i przyjemny sposób. Najlepiej jest przemieszczać się pociągiem, gdyż jest to najszybszy sposób, lecz niestety nie najtańszy. Ze względu na ograniczenie czasowe, ponieważ na podróże po Anglii miałam do dyspozycji tylko weekendy, zawsze wybierałam pociąg. I tak już w ostatni, bardzo słoneczny i gorący letni dzień, razem z Kasią i Swietą z British School Wawer udałyśmy się do ogromnej metropolii, którą jest stolica Anglii, czyli mój ukochany Londyn. Swieta, która była w Londynie po raz pierwszy postawiła na klasyczne i szybkie zwiedzanie autobusem hop on hop off. My zaś z Kasią wybrałyśmy trasę tak zwaną ‘off the beaten track’. Na początek postanowiłyśmy się nieco ukulturalnić i pójść do teatru na słynny musical ‘Mamma mia’ do Novello Theatre. Sztuka dostarczyła nam wielu emocji i wzruszeń. Towarzyszyła temu profesjonalna gra aktorów i przepiękne brzmienie utworów znanego na całym świecie zespołu Abba.
Kolejnym punktem na naszej mapie był London Dungeon, znajdujący się tuż obok znanego London Eye. London Dungeonto atrakcja londyńska, która odtwarza brutalne i krwawe wydarzenia historyczne w bardzo realistyczny sposób. Jest to miejsce, gdzie zobaczymy interaktywne pokazy ważnych wydarzeń Anglii przedstawione przez żywych aktorów z wykorzystaniem rozbudowanej scenografii i efektów specjalnych. London Dungeon – ‘must see’ dla wszystkich interesujących się historią Wielkiej Brytanii. Jest to zdecydowanie miejsce dla osób niemających lęku klaustrofobii, gdyż nie raz przyjdzie doświadczyć bycia zamkniętym za kratami. Ponadto dla osób z predyspozycjami aktorskimi, gdyż nie raz będzie okazja odegrać jakąś rolę przed publicznością. I w końcu dla osób odważnych, gdyż na koniec istnieje możliwość doświadczanie ‘śmierci’ przez powieszenie.
Po ekstremalnym zwiedzaniu London Dungeon wybrałyśmy się do Hampton Court Palace, ogromnej rezydencji Henryka VIII z przepięknymi ogrodami, parkami i żywopłotowym labiryntem ogrodowym. Na zwiedzanie tego miejsca warto sobie zarezerwować cały dzień. I jak w przypadku wszystkich londyńskich atrakcji, koniecznym jest wykupienie biletu online, aby uniknąć uprawiania narodowego sportu anglików, czyli stania w długich kolejkach (tzw. queueing).
Każdy zakątek Anglii jest pełnym historii, kultury i niekończącym się doświadczeniem międzynarodowego języka. Anglia – to nie tylko Londyn. Zapraszam do odbycia swojej własnej podróży po Anglii, aby móc się o tym przekonać na własnej skórze. Tak wyglądała moja podróż po Anglii. A jaka będzie Twoja? Podziel się z nami w komentarzach, jakie miejsca w Anglii polecasz.
Skąd ich fenomen i jak można połączyć naukę z zabawą?
Jesteśmy odpowiedzialnymi, świadomymi rodzicami, którzy starają zapewnić swoim dzieciom wszelkie możliwości rozwoju, by uzbroić je w umiejętności ułatwiające przyszły start w dorosłość, rozwijające ich potencjał. Chcemy wykorzystać potencjał i czas. Oczywiście, nie chodzi wyłącznie o czas spędzany w szkole. Pozostają różnorakie zajęcia pozalekcyjne, sekcje sportowe, obozy, wakacje. Ale…Jak to zrobić, by nie zobaczyć na twarzy ukochanej pociechy wyraz rozczarowania: „Nauka w wakacje? Mamo, tato, ale ja nie chcę…” Nawet dorosła osoba może się poczuć zniechęcona i znużona nadmierną intensywnością zajęć.
Co możemy zrobić w okresie wakacyjnym, kiedy długość naszego urlopu, nie pokrywa się, niestety, z długością przerwy wakacyjnej?
Paleta możliwości wydaje się być ogromna i niestety w natłoku ofert często można poczuć się zagubionym. Pragniemy zapewnić im połączenie możliwości ciekawego spędzania czasu z poznaniem i nauką. A jednak … proponując mix nauki i zabawy, marzymy by zobaczyć uśmiech na twarzy dziecka. Przecież jesteśmy nie tylko odpowiedzialnymi i świadomymi rodzicami, przede wszystkimi jesteśmy kochającymi rodzicami.
Półkolonie wydają się jedną z najbardziej elastycznych opcji;
– Zapewniamy fachową opiekę i różnorodne zajęcia stymulujące rozwój dziecka i wciąż możemy spędzać czas z naszymi pociechami po pracy. Kwestia finansowa nie jest bez znaczenia
– żaden budżet domowy nie jest bez dna. Półkolonie nie są tak kosztowne jak tradycyjne kolonie lub obozy, nie wymagają dodatkowych nakładów finansowych na sprzęt (na przykład sportowy) czy dwutygodniowe kieszonkowe pozbawione naszej kontroli. Właśnie taka forma spędzania przynajmniej części przerwy wakacyjnej czy ferii może być tą optymalną mieszanką nauki i przyjemności, o której myślimy.
Zaczyna się gorączkowe przeszukiwanie ofert: robotyka, taniec, lekcje tenisa, półkolonie z językiem angielskim? Angielski, języki obce – to jest takie ważne, a dwumiesięczna luka w nauce języka, którą można wypełnić. Ale… czy nie usłyszymy: „Przecież są wakacje…”
Jesteśmy kochającymi zaangażowanymi rodzicami, którzy wiedzą, że „klient – nasz pan”. Musimy zaoferować coś niezwykłego, coś nowego, coś zaskakującego – półkolonie z angielskim i deskorolką? A może telefon i Internet do nauki języka – najnowsze technologie, które tak przyciągają i dają tyle możliwości? Podróż dookoła świata nie wyjeżdżając z Warszawy połączona z poznaniem nowego języka? Czy widzicie ten błysk zainteresowania w oczach – a będą prawdziwe deskorolki? A jak podróżować nie wyjeżdżając? Tak! Udało się! Nie słyszymy narzekania o nauce w wakacje, ale musimy odpowiedzieć na tysiąc innych pytań.
Jesteśmy rodzicami nie tylko kochającymi ale odpowiedzialnymi,
którzy troszczą się o bezpieczeństwo swoich dzieci. Szukając wśród tysiąca ofert pamiętajmy, by przed podjęciem decyzji o wyborze półkolonii w jakiejś placówce, sprawdzić jej przygotowanie i doświadczenie. Wybierzmy szkołę językową, z doświadczeniem i sprawdzoną kadra specjalizującą się w zajęciach z dziećmi i młodzieżą, szkołę gdzie pasja, doświadczenie i zaangażowanie łączą się ze 100% profesjonalizmem.
Jesteśmy kochającymi i świadomymi rodzicami,
którzy jeżeli się decydują na półkolonie, wiedzą, że w nauce najważniejszy jest uśmiech dziecka, właśnie wtedy przynosi ona największe efekty. Powinna być przyjemnością i przygodą, doświadczeniem radosnym i wesołym, które angażuje i zachęca. Połączmy naukę z czymś niebanalnym i atrakcyjnym by osiągnąć upragniony efekt.
By pod koniec turnusu na półkoloniach usłyszeć najistotniejsze pytanie: „A kiedy będą następne?”
Wszystkie pytania i odpowiedzi na temat wyboru kursu i sposobu w jaki przygotowywać się egzaminu maturalnego.
A więc stało się. Jeszcze rok temu podśpiewywaliście sobie wesoło słowa piosenki Czerwonych Gitar, aby teraz stać się dumnymi uczniami trzeciej klasy – i nagle okazuje się, że ta osławiona matura to nie całkiem za rok… Zostało już tylko osiem miesięcy!
‘Osiem miesięcy?’ Oburzy się pewnie niejeden z was, ‘Toż to kupa czasu!’ Niestety, chcę was sprowadzić na ziemię: osiem miesięcy to wcale nie tak dużo w perspektywie egzaminu dojrzałości.
DLACZEGO MUSZĘ PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ DO EGZAMINU MATURALNEGO JUŻ TERAZ?
(Wkrótce nowy sezon ‘Supernatural...’)
przygotowanie do matury 2017
Nieważne, czy zdajecie egzamin maturalny z angielskiego na poziomie podstawowym, czy rozszerzonym – przygotowania warto rozpocząć już teraz. Wielu z nas to mistrzowie prokrastynacji, jednak odkładanie rzeczy na ostatnią chwilę to z reguły kiepski pomysł. Czy systematyczna, spokojna, bezstresowa nauka nie brzmi lepiej, niż zarywanie nocy w kwietniu? Poza tym wiedza zdobyta w ten drugi sposób raczej nie zostanie w głowie na długo… a przecież wasza przygoda z angielskim nie skończy się na maturze. I tu dochodzimy do kolejnej istotnej sprawy:
PO CO MI KURS PRZYGOTOWAWCZY W SZKOLE JĘZYKOWEJ?
(Przecież i tak będziemy robić próbne testy na lekcjach…)
kurs przygotowawczy do matury w szkole językowej
Klasowe powtórki i testy próbne to często za mało – zwłaszcza, jeśli wasz nauczyciel nie ma pomysłu na powtarzanie materiału w ciekawy sposób. Matura to nie tylko próbne testy. Założenie jest takie, że wasz angielski ma być do maja na odpowiednio wysokim poziomie, co ma się przydać nie tylko na egzaminie dojrzałości, ale przede wszystkim na studiach, w pracy, podróży, i tak dalej. Jednym słowem powinniście znać ten język na poziomie B1 (poziom podstawowy) lub B2 z elementami C1 (poziom rozszerzony). Taki cel raczej trudno będzie osiągnąć, jeśli odłożycie sobie przygotowania na ostatnią chwilę…
CZY W SZKOLE JĘZYKOWEJ BĘDĘ ROBIĆ COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO ROZWIĄZYWAĆ MODELOWE TESTY?
(Testomania to plaga naszych czasów…)
jak wygląda przygotowanie do matury w szkole językowej
Dokładnie tak! Oczywiście ważne jest, żeby przyzwyczaić się do samej struktury egzaminu, jednak w kursie przygotowawczym chodzi przede wszystkim o to, żeby sprawić, że wasz angielski znacząco się poprawi, znikną blokady w mówieniu, a gramatyczna czarna magia stanie się prosta niczym pierwsze zaklęcia nauczane w Hogwarcie. Macie się uczyć, ale też dobrze bawić, przełamując komunikacyjne bariery. Nie dostaniecie tego w swojej szkole!
JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNI KURS PRZYGOTOWAWCZY?
(Czy wszystkie nie są takie same?)
jak wybrać kurs maturalny
Przede wszystkim musicie spytać, czy lektor prowadzący kurs maturalny ma doświadczenie. Prowadzenie kursu z sylabusa i uczenie ‘pod klucz’ (co robi wasz szkolny nauczyciel) to nie to samo, co skuteczne przygotowywanie do matury metodą komunikatywną. Doświadczony lektor to gwarancja, że na zajęciach będziecie się nie tylko uczyć, ale też dobrze bawić. Warto również zapytać, czy przygotowywane są raporty o postępach (na przykład w British School Wawer nie tylko dostajecie regularne raporty, ale też macie możliwość dodatkowych konsultacji z lektorem). Upewnijcie się też, czy możecie bezpłatnie wziąć udział w pierwszych zajęciach – nikt nie chce kupować kota w worku.
Do dzieła! Czym prędzej znajdźcie kurs dla siebie, i niech Moc będzie z wami!
Warsaw – London– Canterbury – Pilgrims… Wiedziałam, że na tym odcinku nic nie może stanąć mi na przeszkodzie lub powstrzymać. Żadne czarnowidztwo nie wchodziło w rachubę. Po raz kolejny życie udowodniło, że warto nie tylko marzyć, ale również próbować.
Dwa wyczekiwane tygodnie „wyłącznie po angielsku” w jednym z najlepszych ośrodków szkoleniowych w Wielkiej Brytanii, w mieście, które z samej nazwy jest żywą historią i literaturą (angliści, oczywiście, uśmiechną się na wspomnienie bawdy Canterbury TalesI by Geoffrey Chaucer.) w moim przypadku rozpoczęły się 19 lipca.
Pilgrims w osobie dyrektora Jimiego Wrighta powitało nas zapowiedzią: „ Proszę czuć się jak w Spa i relaksować się. Gdyby pojawiły się pytania, proszę pytać, gdyż my tu jesteśmy dla was, i dalej stosować się do zasady – relax, ask and relax. Musze przyznać, że zasada znakomicie się sprawdziła i wszyscy uczestnicy dwutygodniowych szkoleń starannie jej przestrzegali.
Anglia powitała nas niestereotypowo. Łamiąc wszelkie mity o zmienności oraz nieprzewidywalności angielskiej pogody, przez całe dwa tygodnie słońce świeciło z uporem maniaka, a temperatura nie spadała poniżej 25C. Zaczęłam podejrzewać, że pogoda posiada typowo angielskie poczucie humoru, ironicznie udowadniając nam, że należy osobiście weryfikować wszelkie spekulacje na jej temat. Narzekań lub utyskiwań z tego powodu nie było w ogóle. Wszyscy z przyjemnością wykorzystali ten niesamowity pogodowy przypadek, by w pełni zanurzyć się w atmosferze Anglii, zwiedzić i poznać jak największą ilość miejsc, z Londynem włącznie i doświadczyć wszelkich aspektów życia codziennego Anglików.
Sentymentalnie stwierdzę, że ostatniego dnia kursu, gdy niebo zaciągnęło się chmurami, a wieczorem podczas teatralnego przedstawienia, nota bene odbywającego się na zewnątrz, pogoda uraczyła nas przelotnym deszczem, potraktowaliśmy go jako łzy z powodu zbliżającego się rozstania.
Zródło: archiwum prywatne Swietłany Gorosz
Nie chciałabym, żeby ktoś nieopatrznie uznał, że dwa tygodnie upłynęły nam wyłącznie na zwiedzaniu i jeżdżeniu po Anglii czy chodzeniu do teatrów. Zdecydowanie nie. Plan szkoleń był bardzo intensywny i wymagający. Od godziny 9 rano do 15.30 trwały warsztaty i zajęcia poświęcone tematyce wybranego kursu w grupach. W moim przypadku kurs „Teaching advanced students” zawierał zarówno zagadnienia związane z metodyką nauczania, jak i elementy mające na celu podniesienie własnego poziomu językowego słuchaczy. W celu osiągnięcia jak najlepszych wyników zastosowano formułę według której oprócz opiekuna grupy warsztaty prowadzili inni lektorzy, których mogliśmy wybierać ze względu na nasze zainteresowania oraz potrzeby.
Po południu odbywały się dotykowe półtoragodzinne sesje dla chętnych, jedna o 16.30, a druga o 20.00. Zakres tematyczny sesji popołudniowych był bardzo szeroki, od kulturoznawstwa i dramy po umiejętności interpersonalne. Dawało to szansę zapoznać się z szerokim wachlarzem umiejętności, nie związanych bezpośrednio z wybranym kursem, oraz spotkać nauczycieli z innych grup, wymienić się doświadczeniami i nauczyć się nowych, fascynujących rzeczy.
Niesamowitym wsparciem podczas mojego pobytu stała się dla mnie moja grupa. Ekipa prawdziwie europejska, która z przyjemnością współpracowała i wymieniała się doświadczeniem i pomysłami, ale również przez swoje profesjonalne zaangażowanie stawiała wysokie wymagania lektorom i w sposób nadzwyczajny podnosiła poziom warsztatów. Spotkanie tych niezwykłych pedagogów było tym przysłowiowym „paliwem”, które daje ci natchnienie i zmusza do szukania nowych inspiracji i rozwiązań.
Niektóre z pomysłów, które przywiozłam z Anglii, już zostały przeze mnie wykorzystane na zajęciach i z satysfakcją muszę przyznać, że sprawdziły się doskonale. Nie zamierzam poprzestać na tym, gdyż lista rzeczy, które chcę wykorzystać podczas zajęć, jest naprawdę długa. Wspomnienia z pobytu sprawiają natomiast, że uśmiech natychmiast pojawia się na mojej twarzy, a opowieści o Anglii, którymi będę raczyć moich studentów staną się bardziej barwne.
To były dwa tygodnie, które chce się przeżyć jeszcze raz.
To właśnie powyższe hasło przyświecało mojemu wyjazdowi do ośrodka szkoleniowego Pilgrims w Canterbury, które zostało zrealizowane przez naszą szkołę British School Wawer w ramach projektu „Boost your English and your Spirits” w programie Erasmus+ finansowanego ze środków Unii Europejskiej. Celem projektu jest oczywiście podnoszenie kompetencji lektorów naszej szkoły oraz wprowadzenie do oferty kursów biznesowych, lekcji online, zastosowaniu nowych technologii w nauczaniu, czy też kreatywnego prowadzenia zajęć. Naszą myślą przewodnią jest przeniesienie nauki języka na wyższy poziom, z zastosowaniem światowych standardów.
Pilgrims to jedna z najlepszych jednostek szkoleniowych w Wielkiej Brytanii, oferująca specjalistyczne kursy dla nauczycieli. Jak się później okazało najwspanialsze miejsce, o którym może pomarzyć każdy lektor języka angielskiego. Pilgrims to nie tylko szkolenia, to stan umysłu! A właściwie prosta filozofia i humanistyczne podejście do nauczania języka, które sprawia, że chcesz więcej i nie masz ochoty wracać do domu. Szkolenie okazało się fantastyczną przygodą z cudownymi ludźmi, którzy chcą podzielić się czymś co mają najcenniejszego, czyli pasją!
Z całą odpowiedzialnością mogę dzisiaj stwierdzić, że nie wyobrażam sobie swojego życia bez angielskiego i biznesu, a właściwie jego połączenia, stąd też zdecydowałam się na kurs How to Teach English to Business Professionals, który w swoim zakresie dotyczył przede wszystkim efektywnego nauczania języka biznesowego. Kurs został podzielony na pięć głównych modułów. Pierwszy z nich skupiał się na metodach wykorzystywanych w nauczaniu klientów biznesowych. Ludzi, którzy praktycznie nigdy nie mają odpowiednio dużo wolnego czasu, mają ogromne i bardzo specyficzne potrzeby, no i oczywiście oczekują natychmiastowych wyników. W tym momencie, warto podkreślić, że kurs został stworzony przy współpracy z HR-owcami międzynarodowych korporacji, którzy potrzebowali konkretnych rezultatów, a nie setek godzin i dużej ilości pieniędzy straconych na nieefektywnym nauczaniu. Brak efektów wynikał przede wszystkim z braku znajomości świata biznesu i zasad, które w nich panują. Stąd też pomysł przygotowania nauczycieli do potrzeb i oczekiwań klientów biznesowych.
Kolejne moduły poświęcone były umiejętnościom biznesowym oraz językowi specjalistycznemu, a mianowicie różnicom między nimi i odpowiedniemu dostosowaniu ich do metod nauczania. Następnie, skupiliśmy się na planowaniu i tworzeniu kursów oraz materiałów dostosowanych do spersonalizowanych potrzeb klienta. Wisienką na torcie okazały się techniki stosowane w nauczaniu języka biznesowego (gamestorming, feedback). Podsumowując, jakoś, jakość i jeszcze raz jakość! Dzienna porcja wiedzy i praktycznych umiejętności zwalała z nóg. Jakby komuś było mało, po południu czekała bogata oferta dodatkowych warsztatów o rozmaitej tematyce począwszy od zastosowania klocków LEGO podczas zajęć, poprzez elementy dramatu, po aplikacje mobilne itp. Moimi faworytami były zdecydowanie zajęcia poświęcone rytmice w nauce wymowy prowadzone przez boską Emily, no i oczywiście Brexit ze szkockiego punktu widzenia.
Angielski, Business English, English for Professionals
Źródło: Archiwum prywatne Aleksandry Piwońskiej
W wolnym czasie postawiliśmy na zwiedzanie jakże urokliwego Canterbury, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Obowiązkowym punktem na liście zabytków jest oczywiście majestatyczna katedra, miejsca pielgrzymek ku czci Arcybiskupa Thomas Becketa. Następnie the Canterbury Tales, the Marlow Theatre, the Canterbury Heritage Museum, czy the Beaney House of Art and Knowledge.
Poza lokalnymi atrakcjami, warto również wybrać się do oddalonego o klika kilometrów Whitstable, małego miasteczka portowego, oferującego najlepsze owoce morza w okolicy. Broadstairs, Margate i Ramsgate to święta trójca wschodniego wybrzeża. Zapierające dech w piersiach klify, dom Charlesa Dickensa, port jachtowy, liczne kawiarenki. tworzą niepowtarzalny klimat. Wszystko to w towarzystwie najfajniejszych ludzi pod słońcem. Mam nadzieję, że znajomości z nauczycielami z całej Europy pozostaną na zawsze.
English, Business English, English for Professionals
Źródło: Archiwum prywatne Aleksandry Piwońskiej
Aż żal było wracać… Jakość szkolenia i zakres wiedzy oraz umiejętności, które z niego wyniosłam przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Pobyt w Pilgrims, przypomniał mi, że zagwarantowanie poczucia bezpieczeństwa na zajęciach oraz relacja z naszymi Słuchaczami jest absolutnym priorytetem. “Twój angielski, to twój angielski i nikogo innego”- to zdanie jest najlepszym podsumowaniem przyświecającym filozofii Pilgrims, a mianowicie wszystko zależy od nas samych. Niewątpliwie, podbudowaliśmy własne poczucie bezpieczeństwa oraz wiary w samych siebie, naładowaliśmy baterie pozytywną energią oraz jak gąbki wchłonęliśmy otaczającą nas kulturę. Zwarci i gotowi czekamy, aby podzielić się z Wami tym wszystkim, czego się nauczyliśmy. Do zobaczenia na zajęciach!
Cambridge to miasto uniwersyteckie, położone w południowej Anglii (ok. 80 km od Londynu). Przez Cambridge przepływa rzeka Cam, na której stawiano wiele mostów (ang. most = bridge) – stąd nazwa miasta. Cambridge jest siedzibą University of Cambridge (uniwersytet liczący ponad 800 lat). Najsłynniejsze kolegia wchodzące w skład uniwersytetu to: Trinity College (studiował tu np. Książę Karol), King’s College, Christ’s College (wśród absolwentów są m.in. Charles Darwin i John Milton).
Cambridge od razu mnie oczarowało. To malownicze miasteczko, z wąskimi średniowiecznymi uliczkami, klimatycznymi kafejkami, pubami i ogrodami uniwersyteckimi, w których latem odbywają się przedstawienia sztuk Szekspira, pełne studentów oraz turystów oferuje mnóstwo atrakcji i naprawdę trudno się zdecydować co odwiedzić jako pierwsze.
Niewątpliwym „must-see” w Cambridge jest punting po rzece Cam – wycieczka łodzią wzdłuż ogrodów i budynków uniwersyteckich. Zwłaszcza w wieczornym słońcu robi niesamowite wrażenie. Brzegi rzeki są też świetnym miejsce na niedzielne pikniki.
Inne miejsca warte zobaczenia to Ogród Botaniczny i przepiękne rośliny z całego świata oraz intensywnie zielone angielskie trawniki czy Muzeum Fitzwilliama ze wspaniałą kolekcją dzieł sztuki z antycznej Grecji i Egiptu.
Największe wrażenie zrobił na mnie drewniany Most Matematyczny, a właściwie jego legenda. Według niej most został zbudowany przez Sir Isaaca Newtona i zaprojektowany tak, że nie potrzebował żadnych elementów metalowych. Parę lat później most został rozłożony, aby sprawdzić w jaki sposób wszystko się trzyma, jednak niestety mostu nie udało złożyć się z powrotem bez użycia elementów metalowych.
Fani footballu muszą odwiedzić Parker’s Piece – miejsce gdzie rozegrano pierwszy w historii mecz piłki nożnej. Cambridge to również świetne miejsce na zakupyJ.
Po Cambridge najlepiej jeździ się na rowerze – parkują praktycznie wszędzie.
Kurs Blended Learning – Combining Online and F2F Teaching w szkole Bell w Cambridge.
Kurs Blended Learning zorganizowany przez szkołę Bell w Cambridge odbył się w lipcu 2016r. w Homerton College w Cambridge. Uczestniczyłam w nim jako lektor British School Wawer w ramach programu Erasmus+ i naszego projektu „Boost your English and your spirits”.
W mojej grupie byli głównie nauczyciele z Europy (z Włoch, Hiszpanii, Słowenii i Holandii), z Argentyny (gdzie właśnie były ferie zimoweJ) oraz John z USA, który był nauczycielem angielskiego w Chinach.
Głównymi celami kursu było poznanie kluczowych konceptów i metodologii w zakresie blended learning, najnowszych technologii w nauczaniu języka angielskiego, poznanie aplikacji i innych narzędzi do nauki języka, projektowanie kursów opartych o blended learning. Na szkolenie składały się wykłady prowadzącego, praca w grupach i własne projekty – prezentacje na temat wdrożenia blended learning w szkołach uczestników.
Szczególnie interesująca była praca w grupach, dyskusje i wymiana doświadczeń z innymi nauczycielami. Mogłam się wiele dowiedzieć o metodach pracy stosowanych przez innych nauczycieli, o ich doświadczeniach w stosowaniu technologii w nauczaniu oraz o tym jak wyglądają kursy i jak pracują lektorzy w innych krajach. A poznane platformy e-learningowe, aplikacje i inne narzędzia na pewno wykorzystam na swoich zajęciach w British School Wawer.
Dodatkowo uczestniczyłam w szeregu dodatkowych aktywności organizowanych przez szkołę Bell. Były to warsztaty językowych i kulturowe, sesje plenarne, wydarzenia i wycieczki (np. do Londynu, czy do Sandringham). Szczególnie miło wspominam wizytę w Londynie – jednym z moich ulubionych miast, w którym za każdym razem odkrywam coś nowego – tym razem był to sobotni targ śniadaniowy przy Sloane Square z jedzeniem z całego świata. PolecamJ.
Warsztaty Bella dotyczyły aktualnych tematów (np. Brexit – usiłowano nam wytłumaczyć dlaczego właściwie miał miejsce), metod nauczania języka angielskiego, kreatywności na zajęciach etc. Wszelkie tego rodzaju aktywności przybliżały nam kulturę anglosaską i na pewno staną się źródłem późniejszych inspiracji – do wykorzystania na zajęciach z uczniami. Mam nadzieję, ze kursanci w British School Wawer będą mogli się o tym sami przekonać.
Kurs był bardzo interesujący i cenny zarówno z punktu widzenia zdobytej wiedzy, jak i możliwości spotkania z innymi nauczycielami z Europy i współpracy z nimi oraz możliwości podzielenia się doświadczeniami i spostrzeżeniami.
‘Zacznij dobrze weekend’ jest to motto naszych cyklicznych, sobotnich i zawsze darmowych spotkań. W ramach naszego projektu Erasmus+ organizujemy spotkania o tematyce Business English w luźnej atmosferze, w sposób dostępny dla każdego, bardzo kreatywny i nowoczesny i zawsze przy wyśmienitej kawie i pysznym cieście marchewkowym. Spotkania prowadzi nasza charyzmatyczna i kompetentna trenerka Business English Aleksandra Piwońska.
Naszym celem jest przełamanie stereotypów i skojarzeń, które sama nazwa Business English wywołuje u ludzi. Chcemy udowodnić, że umiejętności, które wykorzystujemy w życiu codziennym mogą być skutecznie przeniesione na płaszczyznę biznesową. Na przykład, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że negocjujemy warunki oglądania telewizji z partnerem lub czasu korzystania z tabletu z dziećmi. W sytuacji gdy podróżujemy potrzebna nam jest wiedza na temat obyczajów Państwa, do którego wyjeżdżamy. Będąc na randce w eleganckiej restauracji musimy wiedzieć w jakim kieliszku się pije białe wino. Jeśli posiadamy taką wiedzę i umiejętności, automatycznie wykorzystamy je w sytuacji biznesowej, na przykład, kiedy będziemy negocjować kontrakt z Norwegiem w eleganckiej restauracji. Podczas naszych sobotnich warsztatów taką wiedzę przekazujemy uczestnikom i takie umiejętności pomagamy im nabyć.
Pierwsze spotkanie odbyło się w British School Wawer w kwietniu 2016r. i było poświecone tematyce negocjacji absolutnie wszystkiego, aby osiągnąć swój cel i zarobić jak najwięcej pieniędzy.
Na kolejnym majowym spotkaniu skupiliśmy się na tematyce kulturowej, i rozmawialiśmy o tym, dlaczego lepiej nie przytulać Norwega, o tym że bycie punktualnym może kogoś obrazić i że źle wybrany prezent może zaprzepaścić nasze negocjacje.
Czerwcowe spotkanie poświęciliśmy tematyce savoir-vivre i uczyliśmy się nie popełnić faux paus w towarzystwie lub gdy chcemy zostać perfekcyjnym gospodarzem każdego przyjęcia.
Wracamy do warsztatów już we wrześniu. Zapraszamy to śledzenia informacji na temat tematyki i terminów na naszym facebookowym fanpage’u British School Warszawa-Wawer .
You will enjoy yourself a lot with British School Wawer team. And we will help you boost your Business English skills.
Wprowadzenie lekcji online do stałej oferty szkoły British School Wawer jest jednym z głównych założeń naszego projektu Erasmus+. Nasza szkoła jest miejscem nowoczesnym oraz miejscem promującym wykorzystywanie nowych technologii w procesie nauczanie. Wierzymy w rozwój technologii oraz w to, że nauka dzięki mobilnym urządzeniom jest na wyciągnięcie ręki, jest bardziej atrakcyjna i angażująca. Ponadto, sprzeciwiamy się wszelakim zakazom używania komórek, tabletów i komputerów zarówno w klasie jak i poza jej granicami.
E-learning i lekcje online umożliwiają nam pozostawanie w stałym kontakcie z naszymi słuchaczami niezależnie od miejsca ich przebywania. Tego typu lekcje z British School Wawer są świetnym rozwiązaniem dla osób zapracowanych, ciągle podróżujących, z nieregularnym grafikiem pracy, osób przebywających za granicą, na zwolnieniu lekarskim, rodziców małych dzieci, emerytów, co jest dowodem na to, że zależy nam, aby nauka była dostępna dla każdego, w każdym miejscu i o każdej porze.
Z tego właśnie powodu 5 i 12 kwietnia 2016 roku odbyły się kolejne spotkania naszych Lektorów pod tytułem „Jak skutecznie uczyć online” w ramach projektu Erasmus+. Ale tym razem, co jest bardzo logiczne i adekwatne do sytuacji, były to spotkania online. Poprowadził je nasz specjalista do spraw lekcji przez Internet Łukasz Knap.
Po tych webinariach i stałym wsparciu Łukasza, nasi Lektorzy są teraz uzbrojeni we wszystkie narzędzia potrzebne do prowadzenia ciekawych i kreatywnych lekcji online. Oprócz, rzecz jasna, Internetu, jest to również platforma posiadająca kamerę i mikrofon, tablicę, możliwość dodawania prezentacji, przesłania linków do wideo, przeprowadzenia ankiety, prowadzenie rozmowy w czacie, udostępnienia ekranu komputera Lektora bądź słuchacza. Podczas spotkań Lektorzy również wymienili się informacjami na temat interesujących i przydatnych stron WWW, aplikacji, edukacyjnych kanałów youtube oraz innych możliwości prowadzenia lekcji online. Te wszystkie elementy sprawiają, że lekcja przez internet jest lekcją w pełni wartościową, intensywną, komfortową, a co więcej, nowoczesną.
Zapraszamy do przetestowania! Wykwalifikowany zespół Lektorów z British School Wawer pomoże i doradzi.